środa, 9 grudnia 2015

PROLOG


Moja rodzina, jak pewnie każda ma pewien sekret. Jednak mój jest wyjątkowy. Nie jestem czarownicą ani wampirem lub wilkołakiem, chociaż ma to jakiś związek z tą historią. Moja rodzina od zawsze była dziwna. Z pokolenia na pokolenie nasz sekret zmieniał się. Zmieniały się reguły, sposoby gry i gracze. 

Moją historię można porównać do popularnej w tych czasach powieści "Zmierzch". Są dwie grupy, grupy się nienawidzą i ze sobą walczą od pokoleń, jednak u nas wygląda to trochę inaczej... 

Mój praprapradziadek był zakochany w pięknej Rozali, dziewczyna nie odwzajemniła jego uczuć, więc ją zabił. Jej ojciec wierzył w czary, ponieważ dziewczyna była jego jedyną córką, a żony już nie miał postanowił rzucić urok na moją rodzinę. To strasznie idiotyczne jak się o tym opowiada w XXI wieku. Legenda głosi że ród Rozali zemści się na mojej rodzinie w okrutniejszy sposób i będzie nas prześladował dopóki nie zapłacimy za zbrodnie przodków własną krwią. 

Wszystko byłoby super, fajnie gdyby nie fakt że urok odwrócił się w dwie strony. Myślicie pewnie dlaczego to trwa tak długo... i tu jest haczyk. Ród Rozali został omamiony, choćby nawet chcieli nie mogą przestać nas ścigać, przemawia przez nich zemsta. Jedyne czego pragną to naszej śmierci. Mamy dwa wyjścia albo zostać i walczyć albo uciekać. Ród Tayley'ów podzielił się na dwie części. Jedna z nich osiedliła się na wschodnich wybrzeżach Ameryki Północnej i walczy, a druga zmienia miejsce zamieszkania co rok lub ewentualnie pół roku żeby się ukryć. Ja należę do drugiej grupy. Wszyscy jesteśmy szkoleni do walki w zasadzie od urodzenia. Ja będąc małą dziewczynką nie bawiłam się lalkami tylko nożami. Właśnie dlatego jestem nazywana nożowniczką. Urok może odwrócić jedynie prawdziwa miłość pomiędzy rodami która zostanie odwzajemniona. Legenda głosi że stanie się to kiedy 6 pokolenie przeżyje 18 wiosen. 

Za pół roku, ja i mój brat kończymy 18 lat. Jesteśmy bliźniakami. Wszyscy liczą na to że zakończymy tę wojnę. Tylko jest jeden malutki problem... Nie mamy pojęcia jak. Uwierzcie, zakochanie się w chłopaku który wymachuje ci maczetą przed twarzą lub celuje pistoletem w głowę jest bardzo trudne.